Wiesz jak to jest… coś się wreszcie rusza, wszystko wygląda obiecująco – a tu nagle bam – znowu czegoś brakuje. Czasu. Kasy. Ludzi. Czasem nawet kawy z rana (a to już zbrodnia przeciwko ludzkości).
U nas w Firmie ostatnio sporo się dzieje. Zainteresowanie naszymi produktami rośnie, co jest super. Ale to też oznacza zmiany. A zmiany – wiadomo – potrafią wywołać więcej emocji niż seriale o szpitalach i miłości.
W ostatnich tygodniach pożegnaliśmy się z Menadżerem Produkcji, a teraz – wypowiedzenie złożył Kierownik Produkcji. Dlaczego? Bo coś wreszcie drgnęło. Bo trzeba inaczej, lepiej, efektywniej nie zapominając o jakości. A nie każdy lubi, kiedy z komfortu robi się transformacja.
Rozwój to nie tylko inwestycje i reorganizacja. To też zmiana medalu – u Pracowników, ale przede wszystkim u Pracodawcy. Tak, trzeba zacząć wymagać. Tak, trzeba coś ulepszyć. Tak, nie wszystkim to się spodoba. I tak – niektórym trzeba będzie pomachać na pożegnanie.
Ale! Nie rozwijamy się kosztem Zespołu. Wręcz przeciwnie – chcemy słuchać, widzieć, rozumieć. Tylko że… nie możemy się zatrzymać. Świat nie czeka, Klienci są mocno wymagający, a jeśli nie będziemy się rozwijać to będziemy się zwijać.
I teraz – zanim zamkniesz tę wiadomość – zostawiam kilka refleksji, które mogą się przydać jak parasol w kwietniu.
Co warto zapamiętać?
- Kiedy Firma rośnie, nie wszyscy Pracownicy będą chcieli rosnąć razem z nią. I to jest OK.
- Zmiana mentalu to największe wyzwanie – ale i największy katalizator rozwoju.
- Dobre wynagrodzenie to tylko część układanki – bez procesów i strategii robi się z tego drogi chaos.
- Automatyzacja to nie wróg – to pomoc ale też w harmonii z Zespołem.
- Rozwój wymaga decyzji. Czasem trudnych. Ale wierzę, że zawsze potrzebnych.
A Ty też sprawdź dziś, czy Twoja Firma idzie naprzód – czy tylko chodzi w kółko. A jeśli coś nie idzie… może czas zmienić rytm?