Pół roku za nami – czyli jak przetrwać biznesową burzę i nie stracić poczucia humoru!

Czy to już lipiec?! Czas pędzi jak oszalały! Zaledwie wczoraj witaliśmy Nowy Rok z planami na podbój świata, a tu już połowa roku za nami. I wiecie co? To półrocze było tak intensywne, że spokojnie mogłoby służyć za scenariusz do niezłego thrillera z elementami komedii. Ale co tam – przetrwaliśmy! I to z jakim doświadczeniem!

Półmetek – czyli co się działo, gdy nikt nie patrzył (albo patrzył z niedowierzaniem! )

Początek roku to był festiwal wyzwań. Remonty (pamiętacie “logistyczny Tetris” z zamówieniami?), reorganizacja (pożegnania z Kierownikiem Produkcji, które zawsze bolą, ale są częścią rozwoju), a do tego walka o każdą rękę do pracy. Wiem, że często brzmi to jak opowieść z frontu, ale hej – kto powiedział, że prowadzenie firmy produkcyjnej to bułka z masłem? To raczej bułka z ostrym sosem!

Zmagaliśmy się z “gorzkim smakiem” sezonu cytrynkowego, uczyliśmy się, że automatyzacja w małym zakładzie to wydatek na miarę lotu w kosmos (ale warto!). Odkrywaliśmy, że budowanie marki osobistej to “zabawa”, która pochłania czas jak odkurzacz okruszki, a social media… no cóż, to osobna wojna.

Biznesowe lekcje (połowy) życia – czyli co mnie zaskoczyło, a co wzmocniło

Mimo tych wszystkich turbulencji, to półrocze było niesamowicie pouczające:

  • Siła w elastyczności: Nauczyliśmy się błyskawicznie reagować na nieprzewidziane sytuacje. Plan to jedno, ale umiejętność adaptacji – to jest prawdziwa supermoc!
  • Współpraca to tlen: Bez zgranego Zespołu, bez zaufania do ludzi i ich talentów (nawet tych ukrytych!) – nie byłoby nic. Nawet największy chaos staje się do ogarnięcia, gdy masz przy sobie ludzi, na których możesz liczyć. I tak, dotyczy to także Kooperatywy – to, co wydawało się “supermarketem w lesie”, powoli staje się realną platformą!
  • Fundacja – serce firmy: Fundacja Premium Foods to nie tylko koszty (chociaż te są!), to przede wszystkim misja. Rajd rowerowy i inne inicjatywy pokazały, że “dawanie” to też budowanie zaufania i zaangażowania. To nasz sposób na “robienie dobra”, które wraca do nas w postaci lojalności.
  • Rozwój boli, ale smakuje!: Odejścia, reorganizacje, trudne rozmowy – to wszystko część rozwoju. Niestety, nie każdemu smakuje ten “żurek bez jajka” na talerzu zmian, ale bez tego nie da się iść do przodu. Trzeba wymagać, optymalizować i szukać nowych dróg.

Co nas czeka w drugiej połowie roku? – Apetyt na więcej!

Po takim półroczu jestem pełna wiary w to, co przyniesie druga połowa roku. Będziemy kontynuować nasze projekty, udoskonalać produkcję, rozwijać Kooperatywę i działać w ramach Fundacji. A przede wszystkim – będziemy uczyć się na błędach, bo jak widać, te lekcje są najcenniejsze!

Dziękuję Ci, że jesteś z nami w tej podróży! Bez Twojego wsparcia i zainteresowania, to wszystko nie miałoby sensu. Co Tobie przyniosło to półrocze? Podziel się, chętnie przeczytam.

Podziel się

Chcę otrzymać biuletyn biznesowy

Więcej postów